Dwie dłonie i łydka, czyli metoda na lęki
Poznaj 10 sprawdzonych metod na radzenie sobie z lękiem. Skojarz je ze swoim ciałem i miej gotowy sposób na autowsparcie w momencie pojawienia się lęku.
- Nadgarstek z zegarkiem, czyli daj sobie czas na przeżycie lęku
To nieprawda, że od lęku trzeba uciekać. Wtedy może się pojawić lęk przed lękiem i błędne koło ucieczki. Lepiej, jeśli jest taka możliwość (miejsce, czas, okoliczności) dać sobie określony czas, żeby przeżyć tą emocję, nie tłumiąc jej, ale doświadczając jej w pełni. To lepsze niż działanie w przekonaniu, że lęk już minął albo został zduszony, a tak naprawdę czai się za każdym zakrętem i to on nami kieruje, wpływając na decyzje, słowa, zachowania.
- Zaciśnięta i otwarta dłoń, czyli zamiast uderzać obserwuj
Miej lęk jak na dłoni. Łatwiej w lęku się zamknąć, zacisnąć, ze strachu uderzyć. Potem jednak trzeba ponieść konsekwencje izolacji lub agresji, dlatego lepiej otworzyć się na emocję i zaobserwować:
- jakie myśli przychodzą
- jakie przekonania się ujawniają
- jakie mechanizmy i schematy działania się uruchamiają
- Mocny kciuk, czyli sięgnij do dziedzin życia, gdzie czujesz się pewnie
Jeśli pojawia się lęk, to w tym momencie mocno osłabia wiele naszych codziennych umiejętności. Dlatego warto wtedy skorzystać z pewników w naszym życiu, czyli cech, zachowań, części naszego wnętrza, które w innej dziedzinie życia są silne. Przykładowo, jeśli w pracy naszą mocną stroną jest racjonalne myślenie, to można w reakcji lękowej sięgnąć do metod (np. Racjonalna Terapia Zachowania, Test Kamery itp.), które przekierują nas na używanie rozumu i dadzą bezpieczeństwo działania pomimo lęku.
- Palec wskazujący, czyli przekieruj uwagę
Czasem lęk będzie tak duży, że zamrozi nasze myśli, pozostałe uczucia, możliwości działania. Skuteczna w rozmrażaniu staje się zmiana kierunku myśli (aby równocześnie zmienić sposób przeżywania). I nie od razu trzeba zmieniać myślenie na temat lęku, można po prostu wyjść z pokoju, popatrzeć przez okno, dać sobie 10 minut na oglądanie zabawnych filmików. Bardzo sprawdza się ruch, gdyż lęk to taki nasz strażnik, który często na początku paraliżuje i zamyka (potem może zamienić się w agresję), więc skutecznym będzie zrobienie czego na opak. Zmiana w ciele powoduje zmianę w myśleniu i odczuwaniu.
- Palec środkowy, czyli nie jesteś sam, jak palec
Lęk izoluje, więc również powoduje myślenie, że jest się samemu, że coś przerasta, że trzeba stawić czoła czemuś większemu od nas. Zawsze, ale to zawsze w otaczającym nas świecie znajdzie się osoba, która potrafi współodczuwać, zrozumieć albo po prostu być i to już niesie ulgę. Tutaj można się zwrócić do Boga z prośbą o uwolnienie z lęku, do psychologa, coacha, tutora, przyjaciela, przypadkowego znajomego, który myśli w podobnych kategoriach, do każdego, kto pomoże Ci poradzić sobie z cierpieniem.
- Palec serdeczny, czyli nie żałuj sobie serdeczności
Jak często zwracasz uwagę, czy Ty jesteś dla siebie dobry? Chodzi o proste gesty zadbania o siebie, wsłuchanie się w siebie, w swoje potrzeby, emocje. Chodzi też o wyrozumiałość dla siebie, również dla swojego lęku. Często lepiej zapobiegać, zamiast leczyć, więc warto zadbać o swój sen, dietę, odpoczynek i nie narażanie się bezpośrednio na bodźce lękowe, jeśli nie ma takiej potrzeby.
- Palec mały, czyli jeśli lęk wzmagają ludzie obok, to krytykuj krótko
Lęk zwykle pojawia się w nas w związku z dotychczasowymi doświadczeniami, przekonaniami, przeżyciami, ale może być wzmagany przez innych ludzi. A że efektem lęku może być agresja, to łatwo w takich momentach kogoś zranić, obrazić, niesprawiedliwie potraktować. Dlatego jeśli trzeba komuś zwrócić uwagę, to nie wybuchaj na niego. Przygotuj sobie krótki komunikat, który jest konkretny, jasny, nie za bardzo ogólny i pełen szacunku. I tak też go przekaż.
- Skurcz w łydce, czyli rozciągnij, rozluźnij lęk
Gdy łapie nas skurcz, to nie jest miły widok dla osób obok, ale nie mogą one również wiele pomóc. Jedni radzą, żeby rozprostować i naciągnąć mięsień, inni, żeby go rozmasować, poszukać metody na relaks dla skurczonego mięśnia i zadbać o niego, zregenerować go. Tak samo można podejść do lęku. Trwanie w nim przez dłuższy czas nie jest łatwym widokiem dla osób obok, bo lęk wykrzywia rzeczywistość oraz bo to w nas jest możliwość, by ten lęk opanować. Trzeba więc mimo spiętego ciała i emocji spróbować je rozciągnąć, rozluźnić, zadbać o nie z wyrozumiałością. Wtedy jest większe pole do manewru i działania.
- Dłoń dominująca, czyli twórz rozwiązania, dzieła sztuki, artykuły, muzykę
Przeżycie lęku otwiera na kreatywność, gdyż nasze wnętrze walczy i rozciąga swoje granice. Dlatego tą energię po bitwie trzeba dobrze spożytkować. Umysł sam podsuwa rozwiązania, odkrywa się nowości w otoczeniu lub pojawiają się pomysły na tworzenie. Jeśli ich nie hamujemy mogą powstać nasze osobiste dzieła sztuki lub kreatywne rozwiązania, które sięgają dużo dalej niż to, co wymyślilibyśmy po prostu zastanawiając się.
- Otwarte dłonie, czyli zamiast trwać w sztywności sięgaj za horyzont
Lęk wymusza na nas stosowanie sprawdzonych schematów, brak zaufania do siebie, kontrolowanie siebie i sytuacji przez cały czas, szukanie skutecznych metod i przywiązanie do pewności. W zamian za to co jakiś czas można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa i spontaniczności, doświadczenia czegoś, co może być nieznane i zaskakujące. To również kształtuje w nas umiejętności radzenia sobie w nieprzewidzianych sytuacjach i sprawia, że nasz lęk staje się mniejszy, bo potrafimy już zaufać sobie i temu, że damy radę niezależnie od naszych emocji albo i z ich pomocą.
Lęk to tylko Twój strażnik – czy to strażnik powinien zarządzać Twierdzą?